Przez 10 lat uczyłam czwórkę swoich dzieci w domu (piąte dziecko, urodziło się, gdy starsza dwójka miała prawie 16 i 18 lat i była w liceum a ja w domu uczyłam jeszcze dwie młodsze córki). Gdy z powodu pandemii pozamykano szkoły, i wszyscy stanęli przed koniecznością nauki dzieci w domach moja przyjaciółka zapytała, „jak ty to zrobiłaś? Poradź!”.
Co prawda nie chcę brzmieć jak babcia, która mówi o „chodzeniu do szkoły pięć mil w śniegu bosymi stopami” i „za moich czasów nie było internetu”, ale nigdy nie widziałem żadnych korzyści z posiadania telewizji (usłyszałam wiele żartów o tym, iż jest to w jakiś sposób związane z posiadaniem piątki dzieci!), więc telewizji u nas nie ma. Nie oczekiwałam się by ktokolwiek chciał powrotu do „starych dobrych czasów” bez technologii, szczególnie teraz, podczas wywołanej kryzysem zdrowotnym izolacji w domach, gdy to technologia umożliwia kontakt. Jestem pierwszą osobą, która docenia szczęście tych z nas, którzy dzięki niej mogą pracować w domu, mieć dostęp informacji, nauki i kursów online.
Ludzie wyobrażają sobie, że nauczanie domowe to dzieci pochylone nad biurkami, pracujące według sztywnego harmonogramu i odizolowane społecznie. Jest to wizja daleka od prawdy – moje własne dzieci miały prawdopodobnie więcej kontaktów z różnymi grupami ludzi w różnym wieku niż dzieci w szkole. Społeczność była ich środowiskiem do nauki – spotkania z innymi rodzinami będącymi w edukacji domowej (cotygodniowe wyjście na rolki, grupa w Centrum Sztuki, wspólna pomoc w miejscowym schronisko dla zwierząt), przedstawienia teatralne, spotkania z dziećmi z sąsiedztwa i udział w zajęciach oraz kółkach z kolegami i koleżankami, uczęszczającymi do szkół stacjonarnych.
Jednak teraz, w czasie pandemicznych obostrzeń, gdy odwołano wiele zajęć i wydarzeń, wiele miejsc zamknięto, możliwość podróżowania jest ograniczona i ryzykowna, nie można spotykać się w większym gronie, edukacja domowa zyskała nowy wymiar. Dzieci ze szkół stacjonarnych muszą uczyć się „zdalnie”. Niektóre szkoły organizują zajęcia on-line, które sprawdzają się najczęściej jedynie w przypadku starszych dzieci. Jeśli szkoła ich nie organizuje, nie martw się, że twoje dziecko sobie nie poradzi i „zostanie w tyle”. Naukę w domu można ogarnąć. Nie musisz się głowić nad ustaleniem sztywnego harmonogramu nauki (chociaż pewien rytm dnia zapobiega zamieszaniu i chaosowi). Nie musisz zmuszać dzieci do wielogodzinnego siedzenia przy biurku. Nie musisz też martwić się, że nie dasz rady uczyć dzieci jakiegoś przedmiotu, bo sam nie byłeś w nim mistrzem.
Nauka prowadzona przez dzieci
Po pierwsze, dzieci są barometrami naszego stresu, więc jeśli my się martwimy, one też będą, nawet jeśli wydaje nam się, że ukrywamy swe emocje. Niespokojne, zestresowane, podenerwowane dzieci, nie są w stanie się uczyć. Dlatego zachowaj spokój i nie martw się na zapas. Na pociechę mam dobrą wiadomość, dzieci uczą się nieustannie – cokolwiek robią.
Moje podejście polegało na tym, by niezależnie od tego, czym zainteresowały się dzieci, ułatwiać im naukę w tym zakresie, zwiększyć jej efektywność, wskazać środki, narzędzia i sposoby odnajdowania własnych źródeł i metod. Trzeba zrozumieć, że dzieci uczą się najefektywniej nie przez podręczniki, karty prac i dzięki rodzicom a poprzez własne zainteresowania i pasje. Zachęcaj więc swoje dzieci do tego by słuchały co im w duszy gra, by odkrywały co je pasjonuje.
A co, jeśli dzieci nie mają ochoty na „formalną” naukę?
Jeden z moich chłopców był bardzo aktywny. By pracował z podręcznikiem musiałabym go przywiązać do stołu. Zamiast więc zmuszać, zachęcałem go do pracy pisemnej (by złagodzić własny niepokój) poprzez tworzenie doświadczeń edukacyjnych, które były dla niego istotne. Na przykład jeździliśmy na rowerach na lokalny tor BMX, mierzyliśmy jego okrążenia, a potem w domu (kiedy nadmiar energii znalazł już swe ujście), robił wykresy i obliczał średnie czasy. W naturalny sposób uczył się matematyki, ale także pracował nad wyznaczaniem celów i sposobami poprawy własnych wyników – kształtował wewnętrzną motywację, która jest cenną umiejętnością życiową.
Ten czas, gdy dzieci są w domu razem z nami pozwala rodzinie zbliżyć się do siebie i może być pozytywnym doświadczeniem dla każdego. Nauką dla całej rodziny, zwłaszcza jeśli pracujesz w domu (przestawiłem się z pielęgniarstwa na pracę w domu, pisanie do gazet, redagowanie i pisanie do czasopism oraz pisanie tekstów reklam dla lokalnych firm, to podczas edukacji domowej napisałem swoją pierwszą książkę). To może być trudne jak diabli i będą dni, w których próbując poradzić sobie z intensywnością bycia razem, bez przerw od siebie, będziesz miał ochotę krzyczeć. Ale będzie to czas wzmacniania relacji rodzinnych, uczenia się szacunku dla przestrzeni i osobowości innych domowników, pracy zespołowej, pomagania dzieciom w rozwijaniu umiejętności życiowych. Okazja dla wszystkich by wnieśli swój wkład w rodzinę.
Oto kilka aktywności do wypróbowania:
- Gotowanie – nawet małe dzieci mogą przygotowywać posiłek! Naucz je jak bezpiecznie obchodzić się z żywnością i akcesoriami kuchennymi. Niech poznają produkty, przy okazji dowiadując się np. skąd one pochodzą. Podczas gotowanie dzieci uczą się dużo matematyki. Mogą rozwijać wiedzę w zakresie obsługi komputera lub ćwiczyć pisanie odręczne tworząc foldery lub notatniki z ulubionymi przepisami. Podczas planowania posiłków i sporządzania list zakupów zbierają wiele praktycznych doświadczeń. Uczą się planować, gospodarować budżetem itp.
- Prace domowe – w codziennym harmonogramie przyda się godzina na sprzątanie. Nawet małe dzieci mogą pomagać w domu. Wycierać kurze, zbierać ubrania, odkładać naczynia do zmywarki. Starsze niech wybiorą pokój lub pomieszczenie, które będą sprzątać (toalety raczej nikt nie wybierze!). Gdy wszyscy skończą przyjdzie czas na wspólny relaks przy smacznym posiłku lub na spacerze czy wycieczce rowerowej. Możesz także zaproponować dzieciom by wspólnie wyczyściły rowery, umyły szyby lub wypieliły rabatkę. To uczy pracy zespołowej i wnosi element zabawy do nudnych obowiązków i prac.
- Planowanie – wyjmij stare czasopisma, nożyczki, kleje w sztyfcie, duży karton, markery. Przedyskutujcie co chcą robić, czego chcą się nauczyć co zobaczyć i zaplanujcie to. Dzięki temu dzieci uczą się organizacji, planowania, ale także skutecznej komunikacji, argumentowania i kompromisów.
- Stwórz witrynę internetową – istnieją bezpłatne szablony i programy przeznaczone do tego celu, które są stosunkowo proste w obsłudze. Twoje dzieci mogą np. prowadzić blog poświęcony swym pasjom nie tylko je rozwijając, ale także zgłębiając tajniki pracy z edytorem tekstu, programami graficznymi itp.
- Gry planszowe – to świetna rodzinna rozrywka i doskonały sposób na naukę przez zabawę. Powszechnie znane szachy, Monopoly, Scrabble w domu ma chyba większość z nas a wybór jest znacznie większy. Gry fabularne, ekonomiczne i strategiczne mogą zająć dużo czasu. Są jednak szybsze gry niewymagające długotrwałej koncentracji a równie „pożyteczne”. Polecam gry karciane – Uno, 21 itd. Gry planszowe i karty nauczą Twoje dzieci strategii, matematyki, umiejętności czytania i pisania oraz komunikacji. Oczywiście, bez nadzoru dzieci mogą się kłócić i a nawet oszukiwać, ale nauczą się przy tym m.in. zarządzania zasobami ludzkimi (korzyść na całe życie!). Moje własne dzieci np. grając w Monopoly na bankiera wybierały najbardziej uczciwego dzieciaka.
- Głośne czytanie – przytulcie się i cieszcie wspólnie książką. Nawet większe dzieci, które potrafią czytać, cieszą się, gdy się im czyta. Oksytocyna uwalniana podczas przytulania działa uspokajająco na układ nerwowy rodzica i dziecka. Wycisza. Poprawia koncentrację. Gdy dzieci są spokojne, pełne pozytywnych emocji ich umysły otwierają się naukę, która przychodzi łatwiej i jest przyjemniejsza.
- Ogród – zachęć dzieci do sadzenia i uprawy własnych ziół i warzyw, owocowych krzewów i kwiatów. To doskonała okazja do zdobywania wiedzy o roślinach, porach roku, wegetacji. Dzieci uczą się doceniać pracę i cieszyć się jej efektami. Poznają korzyści jakie płyną z opóźnionej gratyfikacji a ponad uczą się dbać o środowisko.
- Rękodzieło – szycie, robienie na drutach, szydełkowanie, makramy, mozaiki – na YouTube jest wiele samouczków – lub projekt artystyczny (nie potrzebujesz drogich materiałów, młodszym dzieciom pozwalam malować szyby, a jedno z naszych nastoletnich dzieci ozdobiło graffiti tył szopy). W ten sposób macie „zaliczone” zajęcia artystyczne i techniczne.
- Nauka języka – zajrzyjcie na strony, na których uczą języków obcych, wymowy i gramatyki (Duolingo, Babbel). Wykonuj ćwiczenia wspólnie ze swoimi dziećmi i jednocześnie poznajcie kraje, w których ludzie mówią tym językiem. To jest okazja by dzieci uczyły się geografii, historii i by odkrywały jak różnorodny jest świat.
- Obejrzyjcie razem dokument lub film – poproś dzieci, aby omówiły temat, postacie, fabułę – zgodnie z ich możliwościami – wysłuchaj ich perspektywy, nie ma dobrej ani złej. Dzieci w naturalny sposób będą dostrzegać sygnały społeczne (nawet małe dzieci powiedzą ci, że to zła osoba). Zachęcaj do krytycznego myślenia i uczciwej, otwartej komunikacji.
- Wyjdźcie na dwór – dystans społeczny można nadal utrzymywać chodząc, biegając, jeżdżąc na rowerze, hulajnodze i deskorolce. Aktywność fizyczne poprawia samopoczucie i jest ważna dla układu odpornościowego.
- Zorganizuj imprezę taneczną – włącz muzykę. Jeśli chcesz, pozwól swoim dzieciom dołączyć do innych dzieci online i bawcie się dobrze!
- Zbuduj coś – zabawa klockami i zestawami konstrukcyjnymi. Budowanie baz i skrytek w domu i na dworze z wykorzystaniem tego co można znaleźć dookoła, np. koc narzucony na krzesła stworzy namiot a prześcieradło rozpięte pomiędzy gałęziami drzew zapewni osłonę przed słońcem podczas rodzinnego pikniku. To świetne pomysły na zabawę, które uczą kreatywności, rozwijają małą motorykę i postrzeganie przestrzenne, pozwalają ćwiczyć matematykę, ale także umiejętność współpracy a przede wszystkim zapewniają rodzeństwu wspólną zabawę.
- Netflix i relaks – włącz komedię, sięgnij po kukurydzę i porzuć poczucie winy, zatroszcz się o siebie, potrzebujesz przestrzeni (jak każdy członek rodziny)!
W czasie pandemii ogranicz telewizyjne wiadomości, ale rozmawiaj z dziećmi o tym, co się dzieje – ich wyobraźnia może być gorsza niż prawda – i myśl pozytywnie. Tłumacz, że będziemy zdrowi przestrzegając reguł, dbając o higienę, nie roznosząc zarazków i troszcząc się o innych. Nawet, jeżeli sami jesteśmy zdrowi nie możemy niepotrzebnie narażać innych, którzy mogą być chorzy, mieć obniżoną odporność itd.
Zajęcia dla przedszkolaków znajdziesz w mojej książce Toddler Tactics (Random Penguin House).
Więcej informacji:
Leonie Dawson, mama z Australii ucząca dzieci w domu, autorka interesujących i uspokajających artykułów (do znalezienia tutaj).
Ask Dr Sears – amerykańscy pediatrzy Drs Bill i Jim Sears, duży wybór artykułów na temat utrzymania zdrowia rodziny podczas epidemii corona wirusa.
Tracy Gillett, Kanadyjka, mama ucząca dzieci w edukacji domowej, dzieli się wskazówkami, jak dbać o zdrowie dzieci w czasie pandemii ‘How to Protect and Nurture Your Family Through the Corona Virus Pandemic.’
Pinky Mckay jest mamą piątki dzieci, konsultantką laktacyjną IBCLC lactation consultant, prelegentem TEDx i autorką bestsellerów: Sleeping Like a Baby (Download the first Chapter FREE), Parenting by Heart and Toddler Tactics (Penguin Random House). Książki i programy audio znajdziesz tutaj.
4 wskazówki, które pomogą Twojemu dziecku nie zapominać o piciu wody